❢ Strony Dodatkowe ❢

niedziela, 1 listopada 2015

Od Louis'a CD Nathan

To upokarzające, że mi się śnił. Nie pamiętam co się tam działo, czułem tylko jego, napierające na moje, wargi. A gdy zostałem brutalnie obudzony, skończyłem z namiotem. Nie spodziewałem się, że wszystko się tak potoczy. Doskonale wiedziałem, że teraz jestem tylko jego zabawką. Odskocznią. Ale, och Boże zabij mnie, to było tak dobre. Dotyk jego ust, który rozpalał moją skórę i noga przy kroczu, która sprawiała, że w środku coraz bardziej szalałem. Mój żołądek fikał koziołki, zaciskał się, a następnie rozprężał. Byłem coraz bardziej rozdygotany. Nie chciałem żeby przerywał. Chciałem aby to trwało w nieskończoność.
Ułożyłem ręce nad głową, nie angażując się w żadne działania. Oddawałem się przyjemności. Brakowało tylko tego, aby wgryzł się i zaczął wysysać moją krew. Nagle docisnął mocniej moje krocze, na co wydałem z siebie długi jęk. Zareagował na niego chichotem, a ja, gdybym nie był już czerwony jak burak, pewnie bym się zarumienił. W pewnym momencie przeniósł się na drugą stronę mojej szyi, gdyż pierwsza była już cała mokra i w każdym miejscu przygryziona. Nagle i ja musnąłem wargami jego szyję, na co on tylko zagryzł wargę.
- Czemu to robisz?- wyszeptałem niesamowicie chrapliwym i drżącym głosem. Poczułem jak przejeżdża nosem po mojej skórze, a następnie zasysa się na skórze na mojej linii szczęki.
- Chcę ci pomóc- wyszeptał, po czym znowu dopchnął mnie udem, na co ja szarpnąłem biodrami. Czułem narastające napięcie w dolnej partii, a mocne ściśnięcie w okolicach żołądka, dawało mi znaki, że już niedługo będę spełniony. Na mój ruch, chłopak chwycił w swoją dużą dłoń, mój lewy bok i przycisnął mnie mocno do łóżka, bylebym się nie ruszał. Już nie było odwrotu. Nie mogłem go odepchnął, byłem już w zbyt błogim stanie. Zadrżałem, gdy poczułem na swoim kroku coś innego niż jego udo. Chłopak robił to przez materiał, swoją wolną dłonią. Aż głupio się przyznać, że jest pierwszą osobą, która dotyka mnie w ten sposób. Nigdy nikomu nie dawałem się tak do siebie zbliżyć. To było zdecydowanie za otwarte, patrząc na to, że znam go dopiero dwa, trzy dni. Ale spał już ze mną dwa razy, przytulał mnie, przywiózł mnie gdy byłem zmęczony i ogólnie był niesamowicie opiekuńczy. Ale to co robi teraz, całkowicie mnie zaskoczyło. On pomaga mi dojść. Boże, po tym wszystkim nie będę umiał mu spojrzeć w oczy. To o wiele za dużo.
- Na.. Na... Nathan- wysapałem, czując jak oblewa mnie pot, a nogi zaczynają mi mięknąć.
- Tak Karmelku?- jego głos był niski, przeszywający, co tylko dodatkowo mnie podnieciło. Zareagowałem na to kolejnym jęknięciem, które wyraźnie zadowoliło Nathan'a.
- Królu, ja zaraz... ja...- z mojego gardła z trudem wychodziły jakiekolwiek słowa. Dłoń spoczywająca na moim boku, przeniosła się wyżej, przez co jego kciuk wylądował w okolicach mojego sutka, a druga wzmożyła swoje ruchy. Były już szybkie, agresywne i stanowcze. Nie zdziwił się więc, gdy kilka sekund później skończyłem w jego dłoni, wyginając się w łuk i prawie wykrzykując jego imię.
Okrutnie piekły mnie policzki, a żołądek starał się rozluźnić. Mięśnie w okolicach mojego przyrodzenia wciąż były napięte do granic możliwości, ale powoli puszczały, dając mi możliwość odpoczynku i odprężenia. Nie miałem póki co siły zmienić bokserek, a co dopiero się umyć. Spojrzałem na blondyna, próbując unormować swój oddech. Prawie się roześmiałem, gdy ujrzałem, że z powagą przygląda się mojej spermie na jego dłoni. Wiodłem za nim wzrokiem gdy wstał i ruszył do łazienki, z lekkim rumieńcem na policzkach. Po pewnym czasie wrócił z umytymi dłońmi i przemytą twarzą. Spojrzał na moje krocze. Na ciemnych bokserkach idealnie było widać jeszcze ciemniejszą plamę. Położył się obok mnie.
- Nie przebrałeś się jeszcze?- na to pokręciłem głową, argunentując to tym, że nie mam siły.
- Mogę się przytulić?- spytałem zerkając na jego twarz. Przy jego nosie dalek tkwiła blizna, przypomnająca mi o wczoraszych zdarzeniach. Zamyślił się na krótko. Pozwolił mi pod warunkiem, że chociaż zmienię bokserki. Z radością wykonałem jego prośbę i zaraz leżałem z głową na jego klatce piersiowej. Powoli się podnosiła i opadała, a towarzyszył jej przy tym dźwięk bijącego serca, który przedzierał się przez górną partię ubrań chłopaka. Zacząłem błądzić palcem po jego torsie, rysując przy tym jakieś dziwne kształty. Nagle poczułem jego rękę, która mnie obejmuje.
- No to... jak było Karmelku?- spytał, smyrając mnie kciukiem po nadgarstku. Jego palce jak zwykle były gorące, co w ogóle mi nie przeszkadzało.
- Szczerze?- na to kiwnął głową- Nie mam skali porównawczej- na to z kolei ściągnął brwi. Główkował chwilę. Było to śmieszne, szczególnie to z jaką uwagą się we mnie wpatrywał.
- Jak to... to znaczy, że nikt wcześniej cię tak nie dotykał?- spytał mrużąc oczy.
- To głupie, ale... tak... jesteś pierwszy- wyszeptałem, wbijając wzrok w swoje palce, jakby nagle stały się najważniejszą rzeczą na świecie- I zanim zadasz kokejne pytanie, tak jestem prawiczkiem- dodałem zaraz, krzywiąc się lekko. To upokarzające, więc nie zdziwiłem się, gdy usłyszałem jego chichot- Tya... bardzo śmieszne...
- Raczej urocze- odparł, ściskając delikatnie moją dłoń, którą niedawno złapał. Mimowolnie się uśmiechnąłem i bardziej wtuliłem w jego ciepłe ciało.
- A ty? Czy tobie się podobało, Nath?

(Nath? Krótkie i z du.py wzięte default smiley xd )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

❢ Zasady opowiadań ❢

Pięć pożytecznych punktów: •

• 1. -
opowiadania powinny być odpowiednio nazwane przy wysyłaniu, jeśli nie piszesz z kimś, napisz tytuł
2. - nie muszą mieć sensu, jeśli są pisane humorystycznie
3. - przy pisaniu scen łóżkowych, zaznacz przy tytule +18
4. - opowiadania +16 nie zaliczają się do +18, a więc lekkie scenki nie trafiają pod hard-zakładkę
5. - odpisywanie na opowiadania do innych w zakresie dwóch tygodni