Ścisnął moje prącie i łapczywie wziął go do ust. W jego
ruchach było coś dzikiego i agresywnego co przyciągało, ale zarazem odpychało.
Miałem chwilowy mętlik w głowie, bardzo możliwe że to przez przyjemność którą
mi sprawiał. Muszę przyznać to samemu sobie robił to wszystko o wiele lepiej
niż moja była (ogólnie był od niej lepszy, jednakże on nie jest kobietą). On
tam sobie (nie) spokojnie obciągał na dole, a ja sapałem i próbowałem to
wszystko tamować. Jednak po chwili przestał, a ja automatycznie podniosłem
wzrok na blondyna. Uważnie się przypatrywałem jego ruchom i minom, które
malowały się na jego twarzy, to wszystko aby poznać lepiej jego myśli, może
nawet zamiary, w chwili obecnej bodajże miał głębokie rozterki uporczywie
patrząc w mojego penisa, jednakże nie trwało to długo, bo zaraz płynnym ruchem
jego twarz była naprzeciw mojej i bez przemyślenia zamknął tą przestrzeń w
dzikim pocałunku, dałem się ponieść tej rozkoszy oraz oddałem swoje usta pod
jego obronę. Gwałtownie zeskoczył z łóżka i rozebrał się pozostawiając tylko
t-shirt i natychmiastowo ponownie znalazł się na moich kolanach ściskając moją
szyje. Byłem przekonany, że zaraz mnie zerżnie jak rzeźnik świnie, ale UWAGA…
Tak się nie stało. Dlaczego? A no bo Królewicz złapał mojego penisa i jakby to…
Hm, nabił się na niego? Kurwa jak kiełbaski z grilla. Przy okazji namiętnym
głosem wymruczał „Pozwól mi zapomnieć”.
Zapomnieć o czym? Nie ważne… Syknąłem kiedy mój koleżka znalazł się w jego
dziurce. Nagle te całe gówno, które splątało mi ręce gdzieś poleciało w pizdu
daleko. Mogłem go z siebie zrzucić, lub też nie, ale sprawie mu tą przyjemność
na urodziny (nie wiem kiedy ma, nevermind) i pozwolę mu zapomnieć o tym czymś.
Ale obiecuje sobie jest to ostatni raz z mężczyzną! Złapałem go za biodra, a on
spojrzał na mnie aby zobaczyć moją reakcje. Podsunąłem się bliżej oraz
usadowiłem się wygodniej delikatnie unosząc go. Oparłem się o ścianę i
odchyliłem głowę, aby móc patrzeć na jego twarz (ponieważ w tej pozycji był
wyżej ode mnie). Trzymając go non stop zacząłem go unosić w górę i w dół, a on
jęczał z podniecenia jak pięciolatka (w której nie byłem…jeszcze).
<tatuś mi to przeczytał, mówię poważnie XDDD>