Obudziłam się nagle, a krople potu spoczywały na mojej twarzy niczym coś naturalnego. Śnił mi się koszmar, makabra. Własna rodzina usiłowała odebrać mi życie z niewiadomego mi powodu. Uciekałam przez las, rodzice gonili mnie ze sztyletami w dłoni. Prawdopodobnie chcieli poderżnąć mi gardło lub poćwiartować na kawałki. Potknęłam się o korzeń wystający z ziemi, runęłam w dół z przeszywającym moją nogę bólem. Stanęli nade mną, szeptali między sobą. W oczach dwoiło mi się i troiło. Już chcieli wykonać to, czego od niepamiętnych czasów pragnęli, kiedy się obudziłam. Tu i teraz.
"To był tylko sen" - mówiłam. By odrzucić od swoich myśli dziwną wizję udałam się na zwyczajny spacer. Tak dawno nie wychodziłam na światło dzienne, że skóra stała się trupio-blada, a włosy ściemniały niesamowicie. Jedyne schronienie, jedyne miejsce, gdzie nikt mnie nie znajdzie to był właśnie las. Mogłam uciec w każdej chwili, więc tam też się udałam. Co chwila oglądałam się, by sprawdzić, czy nikt mnie nie śledzi, nie obserwuje. Przejrzałam się w lustrze wody leśnego strumienia. Moja twarz była zabrudzona błotem.
- Przecież ja... - zaniemówiłam gdy dostrzegłam nieznajomą dziewczynę w odbiciu tuż obok mnie.
"To był tylko sen" - mówiłam. By odrzucić od swoich myśli dziwną wizję udałam się na zwyczajny spacer. Tak dawno nie wychodziłam na światło dzienne, że skóra stała się trupio-blada, a włosy ściemniały niesamowicie. Jedyne schronienie, jedyne miejsce, gdzie nikt mnie nie znajdzie to był właśnie las. Mogłam uciec w każdej chwili, więc tam też się udałam. Co chwila oglądałam się, by sprawdzić, czy nikt mnie nie śledzi, nie obserwuje. Przejrzałam się w lustrze wody leśnego strumienia. Moja twarz była zabrudzona błotem.
- Przecież ja... - zaniemówiłam gdy dostrzegłam nieznajomą dziewczynę w odbiciu tuż obok mnie.
-Nie widziałam cię tu nigdy wcześniej. - Była wpatrzona w strumień, niczym w obraz. - Nie powinnaś tu być. To niebezpieczne. - ciągnęła nadal nie patrząc na mnie.
- Gdzieś mam niebezpieczeństwo. - burknęłam przewracając oczami. - A ty kim jesteś? - starałam się podnieść rozmowę, bo pomimo tego,że byłam samotniczką lubiłam wyładować moje myśli na kimś bądź czymś innym niż nieożywionym przedmiocie lub roślinie.
---
Octavia?
- Gdzieś mam niebezpieczeństwo. - burknęłam przewracając oczami. - A ty kim jesteś? - starałam się podnieść rozmowę, bo pomimo tego,że byłam samotniczką lubiłam wyładować moje myśli na kimś bądź czymś innym niż nieożywionym przedmiocie lub roślinie.
---
Octavia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz