- Naprawdę chcesz zostać tu sama, bez żywej duszy przy boku? Odpowiem za ciebie: nie chcesz, uwierz. - wadera ciągnęła, przekonując kolejnymi wyszukanymi argumentami.
- Dotychczas mi to pasowało. - mruknęłam bezinteresownie. Przez chwilę rozmyślałam jednak, co się stanie takiego złego, jeśli z nią pójdę? Wydawała się być sympatyczna. - Zgoda. Pójdę. - odparłam po chwili milczenia wywracając oczami. Octavia uśmiechnęła się.
---
- Podoba ci się tutaj? - spytała z nutą zaciekawienia w głosie, gdy dotarłyśmy do miejsca zwanego Malowniczymi Zaroślami.
- Wataha jest całkiem... hmmm... przytulna. - odpowiedziałam cicho rozglądając się dookoła.
- Cieszę się, że ci się podoba. - gestem łapy zapraszała, bym weszła do jaskini. To co tam zobaczyłam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
<Octavia? xd>
- Wataha jest całkiem... hmmm... przytulna. - odpowiedziałam cicho rozglądając się dookoła.
- Cieszę się, że ci się podoba. - gestem łapy zapraszała, bym weszła do jaskini. To co tam zobaczyłam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
<Octavia? xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz