❢ Strony Dodatkowe ❢
piątek, 9 stycznia 2015
Od Vernelli'ego CD Jasmin
Od Jasmin CD Vernelli
- Co mówisz ?
- Wracaj ! - wrzeszczałam, a Vernelli leciał dalej. Byłam tak zdenerwowana, że nie zauważyłam jak zmieniam się Vievene. Zleciał.
- Wiesz co ? Uspokój się - warknął i poleciał. Zaczęłam biec za nim. Wleciał na jakieś drzewo. Siedziałam tam póki się nie ściemniło. Zasnęłam...
< Vernelli ? >
środa, 7 stycznia 2015
Od Feanor'a CD Mii
Zmarszczyłem brwi. To nie powinno się zdarzyć, tym bardziej, że jestem elfem. Drobne rumieńce pokrywały moją twarz jakby zdradzająco. Już miałem się odwrócić, kiedy zauważyłem idącego w całkiem inną stronę Arixlona. Zawyłem, a ten spojrzał kontem oka, uśmiechając się wrednie.
-Tsk.
_____
Po około trzech dniach znów spotkałem waderę. Była w salonie dla wszystkich i odpoczywała.
-Hej?-rzuciłem, nieco zły za wcześniej.
<Łon jezd złyy>
Od Mii CD Feanor
wtorek, 6 stycznia 2015
Od Feanor'a CD Mii
Od Mii CD Feanor
-a ty?
-a ja?-przekrzywiłam zdziwiona łep.
-co lubisz?
-aaa o to... lubie-zwiesiłam głowe i zamyśliłam się na sekunde.
tamten spokojnie czekał i patrzył na mnie tymi swoimi oczyma..
-ja lubie muzykę, zwierzęta, śpiewanie, pisanie piosnek, i... granie na pianinie? i może spacerowanie-uśmiechnęłam się w jego kierunku.
-śpiewanie pisanie?
-nu...
-fajnie! -zaśmiał się wesoło .
-heh-potarłam niepewnie ramie i nadal nie wiedziałam co dalej.
nagle na polanke wleciał wilk... w sensie wbiegł.
zmieniliśmy się wiec w wilki.
-Feamor cos jest nie tak!
-co jak co jeset?
-ona nie oddycha! -krzyknął zrospaczony wilk.
siadłam
<emm...>
poniedziałek, 5 stycznia 2015
Od Feanora CD Mii
Nastała cisza. Patrzyłem wyczekująco na waderę, ale nie odpowiadała.
-To.. ja lubię praktycznie wszystko, no chyba że masz na myśli coś sprośnego, to nie. Jestem uosobnieniem czystości..-jadaczka mi się nie zamykała. W pewnym momencie roześmiała się szczerze.
-Przegadałeś mnie już ze dwa razy.-rzuciła. Spłonąłem rumieńcem uśmiechając się.
-Tak bywa..
<Mii>
Od Mii CD Feanor
-mo... możemy pobiegac albo rozmawiać... albo
-myślałem ze nie umiesz muwić-uśmiechnął sie wesoło
-j..
-spokojnie żartowałem
-haha okej -uśmiechnęłam się i popatrzyłam na niego z pod rzęs.
popatrzył mi lekko w oczy i odetchnął.
-uh.. to o czy,m ?
-może o .. co lubisz robic?-zapytał
-okej...
i cisza
<cd?>
niedziela, 4 stycznia 2015
Od Feanora CD Mii
Od Mii CD Arixlon
Od Arixlona CD Feanor/Mii
-Może nie do końca sami-uśmiechnąłem się złośliwie.
-Masz talent do wpierdalania się w czyjeś sprawy-warknął Feanor.
-Nie klnij bo nie potwierdzasz tym swojej inteligencji...jeśli ją masz, a tak w sumie? Możliwe...-mój uśmiech się poszerzył. Podeszłem do spłoszonej wadery.
-Spokojnie, nikt cie tu nie skrzywdzi, a jak coś przyjdę z pomocą, aby cię obronić-uśmiechnąłęm się do niej, a jej też kąciki się uniosły. Basior warknął na mnie.
-Spokojnie złość szkodzi urodzie wiesz?-podeszłęm do niego, a w koło nas zawirowało powietrze-Uspokój się tak bedzie lepiej wiesz?
< XDDD>
Od Mii CD Feanor
-tak-uśmiechnął się miło.
-a... ale... a ty..-oczy mi się zrobiły wielkie.
-hmm?
-my tu jestesmy sami?-zapytałam niepewnie
-tak-pokiwał głową.
momentalnie w głowie miałam obraz jego robiącego coś ... nie dobrego. przeczylił głowę. dobra nie widział mnie jako człowieka moge dzięki temu uciec... stałam niepewnie.
-spokojnie nic ci nie zrobię-jako człowiek miał takie... śmieszne oczy. wyciągnął do mnie rękę.
-ja...
-zmienisz sie?-zapytał spokojnie
zrobiłam to o co poprposił.
<cd>
Od Feanor'a CD Mii
Od Mii CD Feanor
Od Feanor'a CD Mii
-Spoko, jest nowa, przyzwyczai się.-ze złośliwym uśmieszkiem powiedział odziany jedynie w spodnie partner alfy, Ver. Wywróciłem oczami.
-Pójdę za nią.-rzuciłem wzbijając się w powietrzu. Wystarczyło parę minut, bym wylądował przed nią i zatrzymał. Żeby znowu nie uciekła, położyłem łapę na jej boku i lekko przytrzymałem.
-Nie uciekaj.-mruknąłem. Otworzyła szeroko oczy i zaczęła ciężko oddychać. Zaraz potem pojawiły się drgawki, na początku małe.. Potem zaczęła drżeć jak liść na wietrze.
-Spokojnie, hej..-uspokajałem ją.
< : O >
Od Vernelli'ego CD Jasmin
-Wróć do swojej prawdziwej postaci.-powiedziałem, nieco złośliwie. Wiedziałem, że jest zmienna. A to nie robiło na mnie specjalnego wrażenia.
Zawarczała groźnie, ale zmieniła się i posłała mi wkurzone spojrzenie.
-Nigdzie nie idę.
-Idziesz.
-NIE!
Poderwałem się i złapałem ją w uścisk, unosząc się na skrzydłach. Poszybowałem ku jaskiniom, a tam puściłem ją wolno. Krzyczała coś, ale w miarę jak wznosiłem się ku górze, tym mniej słyszałem.
< : O >
Od Vernelli'ego CD Hannzev
-Widziałaś nas. Kontrolujemy..-na chwile się zaciąłem.-Kontroluję, swoje moce.
Przypatrzyła mi się uważnie. Sapnąłem, po czym mruknąłem do Hanza żeby wstał.
-Już..-powiedział odganiając lód. Ma za dużo żywiołów, dlatego ciężko mu ogarnąć wszystkie naraz. Rozumiem to.
Rodzinnie wróciliśmy do swojej jaskini, rozmawiając z Eve o mocach. Przyznała się, że czuje w sobie ,,coś". To mnie trochę zmartwiło. Skoro czuła, powinna umieć wywołać cokolwiek, ale tak nie było.
Położyłem się na boku, zmieniając w człowieka. Wszędzie miałem siniaki wielkości pięści, a klatka okropnie mnie paliła. Z alfą nie było lepiej, z szyi i karku wciąż sączyła się krew, ściekając w dół jego klatki.
-Podejdź tu.-rzuciłem, kiedy chciał zabandażować rozdartą skórę. Podszedł, tak jak prosiłem i usiadł. Przyłożyłem usta do rany, zabierając cząstki własnej magii która wciąż zadawała mu ból. Odetchnął.
-Dzięki.
I tu zacząłem rozmyślać nad tym, jak powiedzieć córce, że jej ,,ojcowie" się kochają..
<nu żyje żyje>
Od Mii
Spokojnie i cicho szłam żeby się w nikogo nie ... No żeby na nikogo nie wejść. Nie znam ich może mnie nie polubią albo cuś. Szłam obok stawiku i nagle widze ...Jakiś człowiek się myję.
Tekiego obrazu nidgy nie wymarzę z głowy... Dzięki..
Uciekłam i nagle wbiłam się w czyjś bok.
-Ahi....... pardon -pisnęłam i chciałam uciekać. Miałam ochotę się zpaść pod ziemię. Wilk popatrzył na mnie i uniósł brwi.
<heeej>
Od Mii
-co tu robisz?
-ja... ja...jjjaa-zaczęłam się cicho się jąkać.
-więc?
-ja... ja..
-spokojnie oddychaj-widać było ze się zdziwił. delikatnie dotknął mojego barku łapą.
usiadłam zwieszając głowę głęboko oddychając . w oczach formowały się łzy.
-ja.. przepraszam taki... napad paniki -wyszeptałam biorąc urwane oddechy.
-amm wszsystko okej?
-będzie dobrze... muszę...spokojnie .. 1..2...3...4...5....-liczyłam pod nosem.
-już?
-tak. przepraszam-uśmiechnęłam się delikatnie
basior. stał z niepewnmą miną.
-jestem paul a ty?
-mii
-znowu się jąkasz?
-nie-zaśmiałam się-mam na imię Mii-zaśmiałam się.
-okej.. masz watachę?
-no0pe
-choć zapytamY
(PAUL CD)
Od Jasmin CD Vernelli
- Tak ! Wracamy ! - nalegał.
- Nie ! Ty sobie wracaj, ale ja zostaję - powiedziałam stanowczo i usiadłam patrząc na niego z " pod byka ". Vernelli odwrócił się i zrobił jeden krok.
- Poczekaj ! Jak wrócę do watahy ?
- Sama sobie radź - syknął. Odruchowo zmieniłam się w Vievene.
Nawet na mnie nie spojrzał. Warknęłam i stanął po czym odwrócił się.
- Eee... Jasmin... To ty ?
- Nie... Ja jestem Vievene - nastraszyłam go. Uśmiechnął się pod nosem i powiedział :
- No więc Vievene. Co zrobiłaś z Jasmin ? - droczył się.
- Nic.
- No właśnie ... Nic
< Vernelli ? >
Od Perish'a
- Co tak patrzysz? - zapytałem.
- A co patrzeć nie wolno?
Wywróciłem oczami. Chciałem pójść, ale zatrzymała mnie...
<Jakaś wadera dokończy?>
Od Hannzev'a CD Vernelli
-Hans...Twoje..oczy..-powiedział ostrożnie każde słowo.
-Co z nimi?-spytałem cicho.
-One...nie ma ich..albo są..-nadal nie zmieniał tonu.
-Ale jakie są?
-To lód Hans...To lód, jasnoniebieski lód.
Usiadłem, Eve podbiegła do nas.
-Ja też tak mam?-spytała.
-Nie córko, nie tak ostro jesteś jeszcze nie przygotowana na takie coś, a nawet nie znasz żywiołu-mruknąłem zamykając oczy.
<trololo wataha ma żyć!>
sobota, 3 stycznia 2015
Od Vernelli'ego CD Jasmin
czwartek, 1 stycznia 2015
Od Jasmin CD Vernelli
- Chodź - powiedział jakby znudzony Vernelli.
- Idę, idę...
Poszliśmy na południe od jeziorka. Stanęliśmy przed wi8eklą pustynią.
- To tu - rzekł Vernelli.
- Noo... Nie powiem że tu brzydko...
< Vernelli ? >
